Znalezione w "Mosty obronne na Dolnej Wiśle" J. M. Ziółkowskiego:be-good pisze:Fotografie z domniemanym zadaszeniem pochodzą z czasu około 30-40 lat po pobycie jeńców w Tczewie, a wówczas jeńców było u nas kilkuset: viewtopic.php?p=5814#p5814,zet48 pisze:Wspomniałem kiedyś na forum o artykule Dziennika Bałtyckiego gdzie zamieszczono wypowiedź L. Kiedrowskiego na temat więzienia dla jeńców wojennych z wojny austriacko-pruskiej (więzienie w latach 1860-1861 - podobno).
http://www.dziennikbaltycki.pl/stronagl ... l?cookie=1" onclick="window.open(this.href);return false;
Może wieżyczka z dachem była owym więzieniem? ...znajdowała się na filarze usytuowanym w nurcie Wisły więc uciec było ciężko.
uważam upychanie ich na dłuższy czas w relatywnie niewielkich pomieszczeniach wież za po prostu niepragmatyczne.
Informacje te, autor czerpie z korespondencji właściciela majątku ziemskiego (major Pałubicki), skierowanej do redaktora gazety austriackiej (04.XII.1887 r.).Wieżyczki mostu tczewskiego znalazły w swojej długoletniej historii jeszcze jedno zastosowanie. Także w czasie wojny austriacko-pruskiej, która wybuchła w 1866 roku. […] Komando, czyli dowództwo regimentu obrony krajowej w Prusach Wschodnich, miało za zadanie dbać o porządek i dyscyplinę w obozie. Jeżeli jednak dochodziło do niesubordynacji, wówczas wymierzano sprawiedliwość, umieszczając żołnierzy w wieżach starego mostu wiślanego. A zatem mogły one pełnić nie tylko rolę obronną, ale również służyć jako więzienie.
Jednak jest tu mowa (podobnie, jak w artykule zalinkowanym przez zeta) o wieżach, a nie wieży. Także nadal nie ma pewności co do funkcji „beretu” – widzimy go tylko na jednej wieżyczce. Chyba że „beretów” było więcej, tylko nie posiadamy z nimi zdjęć. Może zostały zdemontowane i pozostawiono tylko ten jeden?