Zacisze to najwyższy w bezpośredniej okolicy punkt, częściowo porośnięty lasem, znajdujący się w miejscu, w którym prastary trakt z Tczewa do Śliwin łączył się z drogą, która obecnie stała się naszą miejską ulicą Bartosza Głowackiego.
PATRZ: viewtopic.php?p=3336#p3336" onclick="window.open(this.href);return false;
O "rzut kamieniem" na południe od Zacisza znajduje się obszar przypisany do Czarlina, który nosił niemiecką nazwę Gröningen i chyba nie posiada własnej polskiej nazwy. Przy innej okazji postaram się dowieść, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że nazwę Gröningen nadała temu miejscu 200 lat temu przybyła z centralnych Niemiec rodzina Heine, która używała okolicznych łąk do hodowli owiec.
PATRZ: viewtopic.php?p=6791#p6791" onclick="window.open(this.href);return false;
Zadziwia, że takie odległe miejsce 100 lat temu posiadało własne pocztówki

PATRZ: viewtopic.php?p=519#p519" onclick="window.open(this.href);return false;
W rodzinnym archiwum postaram się odnaleźć przedwojenne fotografie z wycieczek grup (starszej) młodzieży właśnie do Zacisza;
oprócz Młynków był to jeden ze standardowych celów piknikowych eskapad młodych (i nie tylko) tczewian.
Obecnie, moim skromnym zdaniem, jest to najciekawszy krajobrazowo kierunek rozbudowy naszego miasta
głównie, z całym szacunkiem dla Tczewskich Łąk, z powodu bardzo niedepresyjnego ukształtowania terenu
