Forum Dawnego Tczewa

To by pasowało.W książce " 700 Jahre Stadt Dirschau " wydana w Witten z 1960 r.którą dostałem od Michaela, jest fotka tej kaplicy podpisana " Gedächtniskapelle in der evangelischen St.Georg Kirche "
D.W.

Od września wracają nabożeństwa w kościele szkolnym o 12.30, będziemy mogli poszukać śladów kaplicy wewnątrz kościoła.

Ramses74 pisze:To by pasowało.W książce " 700 Jahre Stadt Dirschau " wydana w Witten z 1960 r.którą dostałem od Michaela, jest fotka tej kaplicy podpisana " Gedächtniskapelle in der evangelischen St.Georg Kirche "
D.W.

Możesz dodać tu to zdjęcie kaplicy o którym piszesz ? ...

zet48 pisze:

Ramses74 pisze:To by pasowało.W książce " 700 Jahre Stadt Dirschau " wydana w Witten z 1960 r.którą dostałem od Michaela, jest fotka tej kaplicy podpisana " Gedächtniskapelle in der evangelischen St.Georg Kirche "
D.W.

Możesz dodać tu to zdjęcie kaplicy o którym piszesz ? ...

Chodzi o tę fotkę
D.W.

Jako że festiwal ZDARZENIA korzysta z prądu podłączonego w naszym kościele to szukając gniazdka zrobiłem fotkę fragmentu o którym mówimy. Na ścianie są dwa ślady po konstrukcji balkonów.

Super dobrane ujęcie; wątpliwości co do lokalizacji tej kaplicy chyba znikają; no może pozostaje jeszcze zagadka jaki symbol "wygumował się" poniżej Żelaznego Krzyża na rysunku B.T.D. publikowanym zgodnie z prawem po wojnie w publikacjach zaodrzańskich tczewiaków.
PROSZĘ, NIE ODPOWIADAJCIE

be-good pisze: Krieger-Gedächtnis-Kapelle in Dirschau - Kaplica Pamięci Kombatantów (dosł. Bojowników) w Tczewie.[/color]
Tak jak w każdym pruskim mieście musiały gdzieś się znajdować miejsca pamięci po poległych żołnierzach. Widzimy tu po lewej tablicę w kształcie odwróconej herbowej tarczy z widocznym krzyżem - oczywista symbolika militarna. We wnęce widzimy pięć tablic (przypuszczalnie było ich więcej), obstawiam że to lista nazwisk i rang poległych (takie same zestawienia pojawiły się w naszych kościołach po II wojnie światowej).

nie było to pierwsze miejsce poświęcone poległym za króla i Ojczyznę. Po 1815 roku w tczewskim kościele (zapewne pw. św. Jerzego) ufundowano tablicę z nazwiskami poległych w wojnach napoleońskich.

LukaszB pisze:Po 1815 roku w tczewskim kościele (zapewne pw. św. Jerzego) ufundowano tablicę z nazwiskami poległych w wojnach napoleońskich.

Chyba nie tylko u św. Jerzego. Doktor Preuss w "Tczewskich pamiętnikach..." używa liczby mnogiej zarówno w odniesieniu do tablic jak i kościołów.

... Kiedy rozpoczęła się wojna wyzwoleńcza, pospieszyli do walki również synowie Tczewa i tablice wystawione w kościołach wymieniają nazwiska tych, którzy w nieśmiertelnej chwale polegli za Ojczyznę. ...

Jeżeli więc nie była to jedynie licentia poetica, to tablica upamiętniająca "poległych za Ojczyznę" pojawiła się zapewne także w farze.

Szanowne Koleżanki i Koledzy,

Jest to mój pierwszy wpis, proszę więc o wyrozumiałość. Jako miłośnik Tczewa i jego zabytków, czuję się zobowiązany zabrać głos w tej sprawie.
Jestem przekonany, że kaplica kombatantów była w kościele ewangelickim, w przybudówce za obecną szkołą muzyczną. Świadczą o tym liczne szczegóły ryciny malarza Dietricha, których pierwowzór po dziś dzień można zauważyć w wystroju architektonicznym wnętrza kaplicy (charakterystyczne okna i gzyms pod nimi).
Otwór drzwiowy w północnej elewacji przybudówki został zamurowany z początku tylko do poziomu okna nad drzwiami, co można stwierdzić po kolorze cegły. Dopiero później zamurowano okno znajdujące się nad nim i okna po bokach. Stąd wniosek, że przybudówka ta została wtórnie wykorzystana jako kaplica kombatantów. Przedtem była to wg mnie kruchta przy bocznym wejściu. Choć nie jestem tego pewien, wydaje mi się jednak, że budyneczek ten pochodzi sprzed I Wojny Światowej, co wyjaśniałoby nadanie mu nowej funkcji po tejże zakończeniu.
Co do ryciny Dietricha, nie przeceniałbym jej wiarygodności. Jej autor, posługując się zdjęciami i własną pamięcią mógł niektóre rzeczy przedstawić inaczej, niż było w rzeczywistości. Spostrzeżeniem moim jest, że wnętrze kaplicy przedstawił Dietrich dokładniej, niż fragment nawy. Być może, dysponował on tylko zdjęciem środka? Pomiędzy wizją malarza a rzeczywistością istnieją jednak liczne podobieństwa - empora nad wejściem z nawy, przypory po lewej i prawej stronie, nawet rama drzwi prowadzących do kaplicy podobna jest do odrzwi głównego wejścia do kościoła. "Karkołomność" ich przedstawienia sprawia wrażenie, jakby Dietrich malował bez wzoru przed oczami.
Wreszcie, powojenne losy kościoła - trzeba go było naprędce dostosować do potrzeb katolików. Zamurowano więc naprędce podniszczone okna, usunięto pamiątkowe tablice i ... w takim stanie przetrwała do dziś kaplica niemieckich kombatantów.

W kościele ewangelickim w Ostródzie przetrwały podobne tablice poległych