Za Wikipedią:
Na podstawie wyrywkowych notatek z prasy możemy prześledzić perypetie związane z tczewskim oddziałem Zjednoczenia. Już w roku 1907 Alojzy Swiniarski w tczewskim biurze organizuje zatrudnienie dla polskich robotników. Miejmy świadomość, ze Zjednoczenie z siedzibą w Bochum było organizacją wielotysięczną i podkreślanie jej polskości musiało być solą w oku władz niemieckich. Wydaje się, że pierwszą siedzibą delegata Zjednoczenia (na całe Prusy Zachodnie!) był lokal na Wąskiej 40:Zjednoczenie Zawodowe Polskie - organizacja związkowa powstała jako centrala polskich związków zawodowych w 1902 roku w Bochum w Westfalii. W 1908 do Zjednoczenia przystąpił Polski Związek Zawodowy z Poznania (ok. 4 tys. członków). W 1909 Związek Wzajemnej Pomocy Chrześcijańskich Robotników Górnośląskich z Bytomia (ok. 5 tys. członków). ZZP uczestniczyło w strajkach górników w Westfalii w 1905 i 1912 r. oraz na Górnym Śląsku w 1913 r. W 1911 siedzibę centrali ZZP przeniesiono do Katowic na Śląsku a w 1919 r. do Poznania w Wielkopolsce. W latach 1908–1919 ZZP liczyło prawie 50 tys. członków. Od 1913 roku prezesem ZZP był Józef Rymer ze Śląska, który reprezentował związkowców w Naczelnej Radzie Ludowej w Poznaniu od 1918 i w Polskim Komisariacie Plebiscytowym w Bytomiu w 1920.
ZZP promowało rozwój spółdzielczości, od połowy lat 30. korporacjonizm. Z inicjatywy władz ZZP w 1917 roku założono Narodowe Stronnictwo Robotników, które współtworzyło w 1920 roku Narodową Partię Robotniczą. W latach 30. ZZP rozluźniło związki z NPR zbliżając się do sanacji[1].
Liczebność ZZP wahała się od 689 tys. członków w apogeum wpływów (1921) do 150 tys. w momencie największego osłabienia (1935); w 1938 roku ponownie wzrosła do 350 tys. [2]. W 1945 roku ZZP wcielono do Zrzeszenia Związków Zawodowych.
Jednak już od 1909 roku działalność przeniesiono do budynku na Wąskiej 3.
Podkreślając "zwodniczą" agitację związków niemieckich, Swiniarski zapraszał Polaków do nowej siedziby:
Ludzie znający ówczesne perypetie sądowe wielkopolanina Drzymały, uśmiechną się widząc upór Prusaków w nękaniu zebrań Zjednoczenia i prawne sztuczki wykorzystywane przez Swiniarskiego. Musiał on być bardzo zdeterminowany w swej działalności, skoro używał takich wybiegów jak oficjalne ogłaszanie zebrania zamkniętego poprzez przypinanie odpowiednich kartek na drzwiach, co zapewniać miało zgodność zebrań z pruskim prawem

Oto starcie starogardzkiego komisarza Gube ze Swiniarskim zakończone sądowym sukcesem tego ostatniego:
Interweniujący komisarz Maurach i prawna riposta Swiniarskiego:
Komisarz kryminalny Hampel z Torunia żali się w sądzie na sprytne wybiegi prawne Polaków, niestety nie znamy finału toruńskiej sprawy sądowej:
Wyprowadzone z równowagi państwo pruskie, nie mogąc strawić sukcesów Polaka Swiniarskiego, postanowiło za pomocą posunięć administracyjnych i sądowych uderzyć w to, co dla niego najważniejsze - w jego rodzinę...

CDN