Strona 3 z 18

Re: Miejsca z naszej młodości

: 4 mar 2011, o 16:01
autor: treviss
Zebell był dobry, a teraz najlepszy jest wg mnie Sowa/

Re: Miejsca z naszej młodości

: 4 mar 2011, o 17:51
autor: aga_piet
Polecam Karpińskiego - na razie jeszcze mało ludzi i nie ma kolejek (jak np. w Samborze). Sowa miał dobre wejście bo wniósł dobrą opinię z Gdańska. Dla mnie ciut przesłodzony i drogi.

Re: Miejsca z naszej młodości

: 4 mar 2011, o 19:09
autor: LukaszB
Firmowe u Bukowskiego to było to! A na codzień szneka z glancem;)

Re: Miejsca z naszej młodości

: 4 mar 2011, o 20:30
autor: zet48
Po szkole na ptysie i rurki z kremem ...to były czasy :lol:

Re: Miejsca z naszej młodości

: 4 mar 2011, o 21:33
autor: gociewiak
Ktoś wspomniał o sznekach z glancem aż mi ślinka poleciała.
A ile tego glancu było ! :lol:

Re: Miejsca z naszej młodości

: 4 mar 2011, o 23:18
autor: zielu
Do Koktajl-baru na Sambora chodziło się swego czasu na bitą śmietanę podawaną w plastikowych kubeczkach (jak do kawy).

Re: Miejsca z naszej młodości

: 5 mar 2011, o 00:56
autor: LukaszB
Koktajl bar to duże Bambo na miejscu;)

Re: Miejsca z naszej młodości

: 5 mar 2011, o 20:10
autor: Łukasz
Coctail bar nie na Sambora ale na 1go Maja :dzieki
Bita śmietana była zaje... A kawałek dalej już na Sambora była smażalnia ryb i frytek (budynek jak chata góralska stoi do dziś)

Miejsca z naszej młodości

: 7 mar 2011, o 21:39
autor: Jadzia
treviss pisze:Zebell był dobry, a teraz najlepszy jest wg mnie Sowa/
Jako mała dziewczynka jeździłam do Zeblla po lody (ze słoikiem), kolejki były masakryczne, a lody prawie rozpuszczone dowoziłam :lol: Ale smak niezapomniany....
aga_piet pisze:Polecam Karpińskiego - na razie jeszcze mało ludzi i nie ma kolejek (jak np. w Samborze). Sowa miał dobre wejście bo wniósł dobrą opinię z Gdańska. Dla mnie ciut przesłodzony i drogi.
Karpiński ma świetne pieczywo. Co do Sowy - zgadzam się, słodko i trochę drogo, ale drożdżówki i pączki są pyszne :ok

Re: Miejsca z naszej młodości

: 8 mar 2011, o 20:01
autor: Macias
A pamiętacie pod kasztanem wodę z saturatora z sokiem albo bez.
Oprócz soku można było i coś mocniejszego od tej sympatycznej pani kupić :lol: