Nonnenmorgen
-
- Burmistrz
- Reakcje:
- Posty: 7996
- Rejestracja: 21 sty 2011, o 17:54
- Lokalizacja: Tczew
- Podziękował;: 685 razy
- Otrzymał podziękowań: 562 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Nonnenmorgen
Nonnenmorgen uważam za odkryte Z przyjemnością nagradzam be-gooda i mirzę3 po 2500DT
"Nasze czyny mogą jednakowoż przetrwać długo, o ile otrzymają potwierdzenie poprzez słowa świadków lub uratują pamięć dzięki spisaniu" Sambor II
-
- Budnik
- Reakcje:
- Posty: 499
- Rejestracja: 6 lut 2011, o 20:29
- Lokalizacja: Gdańsk
- Podziękował;: 382 razy
- Otrzymał podziękowań: 82 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Nonnenmorgen
Chociaż Nonnenmorgen nie zachowało się do dzisiaj jako rozpoznawalna lokalizacja, to wydaje się, że taką pozostawało do końca XIX wieku. Znalazło się bowiem, wśród 70 000 innych nazw, w wydanym w 1894 roku leksykonie miejscowości Rzeszy Niemieckiej:
Tczew (miasto) 11 897 (1890r.)
Czyżykowo (wieś) 1 350 (1890r.)
Suchostrzygi (wieś) 665 (1885r.)
Prątnica (majątek) 52 (1885r.)
Opisane jest tam jako należący do Tczewa folwark, zamieszkany przez 297 mieszkańców, przynoszący ponad 22 marki dochodu netto z hektara gruntów rolnych oraz ponad 31 marek z hektara łąk. Takie same wartości dochodów podane są również dla Tczewa. Dane o zaludnieniu pochodzą ze spisu ludności z roku 1885. To sporo mieszkańców jak na folwark, gdyż ludność Tczewa i okolic wynosiła wówczas, wg tego samego leksykonu:Tczew (miasto) 11 897 (1890r.)
Czyżykowo (wieś) 1 350 (1890r.)
Suchostrzygi (wieś) 665 (1885r.)
Prątnica (majątek) 52 (1885r.)
"To co daje nam szczęście, nie jest fikcją"
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- Burmistrz
- Reakcje:
- Posty: 7996
- Rejestracja: 21 sty 2011, o 17:54
- Lokalizacja: Tczew
- Podziękował;: 685 razy
- Otrzymał podziękowań: 562 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Nonnenmorgen
Ksiądz Kupczyński w książce "Historia parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Tczewie począwszy do XIII wieku. Dokładny opis wnętrza kościoła farnego" informuje że w XVI wieku
Nonnehufen to prawdopodobnie Nonnemorgentak zwane "Nonnenhufen",przyznane przez Sambora Cysterskom, wsiąkły w obszarach miasta bezpowrotnie
"Nasze czyny mogą jednakowoż przetrwać długo, o ile otrzymają potwierdzenie poprzez słowa świadków lub uratują pamięć dzięki spisaniu" Sambor II
-
- Koordynator
-
Pisarz Miejski
- Reakcje:
- Posty: 4761
- Rejestracja: 2 lut 2011, o 20:15
- Znajomość języków obcych: English, Deutsch, Pусский
- Lokalizacja: Najpierw Czyżykowo, potem Bajkowe, obecnie Górki, za jakiś czas - Rokitki :( ...
- Podziękował;: 191 razy
- Otrzymał podziękowań: 145 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Nonnenmorgen
Łany Mniszek a Morgi Mniszek, prawdopodobieństwo tożsamości jest WG mnie wielce wysokie.
-
- Najemca
- Reakcje:
- Posty: 273
- Rejestracja: 15 lis 2012, o 08:51
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 324 razy
- Kontakt:
Re: Nonnenmorgen
Uporządkujmy fakty związane z Nonnenmorgen/Nonnenhuben. Choć faktycznie jest to pozostałość darowizny Sambora dla cysterek, nie ma nic wspólnego z Bałdowem i Knybawą (ta darowizna nie doszła do skutku). Nie jest to też część Gorzędzieja, czy tereny zakonu dominikanów, gdzie dziś jest park miejski.
Trzeba od razu wyjaśnić kwestię tzw. przynależności do miasta i pamiętać o łąkach i polach do wypasu bydła, które należały do Tczewa, a nie stanowiły odrębnych wsi. Choć położone poza murami miejskimi, to w ramach obowiązującej w mieście zasady "Radical-Aecker" były użytkowane przez mieszczan tczewskich (Bractwo Gburskie). Teren był dosłownie poszatkowany na wąskie pasy gruntów. Ale Nonnenmorgen to ominęło.
Nie należy też umieszczać nazwiska Kellnera w kontekście mapy z 1817 r., ponieważ był to okres sprzed dokonania procesu scalania gruntów i rezygnacji z zasady "Radical-Aecker". "Morgi Mniszek" to nie karczma czy zachowany wiatrak na Wojska Polskiego, choć blisko. Gdzie zatem było? Sprawa jest bardzo prosta - to jedyny obszar, który nie został podzielony na pasy ziem, lecz stanowił większy kawałek gruntu. Jest wyraźnie zaznaczony na mapie fortyfikacji, jednak nie z adnotacją "Nonnenmorgen".
Obszar ten rozciągał się od szosy skarszewskiej (Wojska Polskiego), 500 m na południe (+/i do wysokości granicy między szpitalem a cmentarzem), a ze wschodu na zachód od zlikwidowanej drogi na Śliwiny i terenu dzisiejszej przychodni) aż do ob. ulicy Piaskowej (ok. 450 m). Jeśli chodzi o liczbę mieszkańców i "dymów" na Nonnemorgen, to wszystko się zgadza. Był tam przez długi czas jeden większy budynek, posadowiony albo na terenie dzisiejszego domu dziecka (Wojska Polskiego 6), albo między nim a kamienicą nr 7. Poniżej zamieszczam wyciąg z mapy 1817 r. nałożonej na obecną, z zaznaczonymi granicami "włók klasztornych".
Folwark ten objęty był księgami wieczystymi dawnymi nr C2, C9 i C10. Prawdopodobnie już od 1783 r. właścicielem był skarbnik miejski Michael Friedrich Steltner. Po nim przejęła majątek Johanna von Drewitz, aż wreszcie posiadaczem został Karl Friedrich Kellner, a dalej jego syn Louis, mające również ziemie na Suchostrzygach. Inna rzecz, że Kellnerowie z czasem zostali właścicielami również sąsiednich terenów od strony zachodniej, stąd ta informacja o budowie młyna. Plan ten z pewnością został zrealizowany, gdyż w 1858 r. Kellner widnieje jako właściciel dóbr ziemskich i młyna.
mirza3 pisze: ↑6 cze 2011, o 23:33Wynika z tego, że w Nonnenmorgen był 1 królewski "dym", czyli porządny dom z kominem oraz 12 "dusz" czyli mieszkańców, niekoniecznie w tym jednym domu, bo przepisy podatkowe omijano budując "kurne" chaty (bez komina). Całość obsługiwana była przez kościół i pocztę w Tczewie.zunia pisze:Google wyszukało jeszcze coś takiego. Nie mam pojęcia , co to, nie znam niemieckiego. Widzę Subkowy, Tczew.
Przed zniesieniem statusu twierdzy, tj. rokiem 1868, trudno sobie wyobrazić przyłączenie do miasta czegokolwiek leżącego poza linią szańców. To utrudnienie ale i ułatwienie zarazem. Może należałoby szukać w stronę mostów, zwłaszcza, że data wygląda znajomo.LukaszB pisze: Ewidentnie mamy więc do czynienia z terenem zakonnym leżącym na obszarze / w najbliższej okolicy Tczewa, który został w 1857 roku wąłczony do miasta.
Rozpatrując położenie miejscowości lub folwarku, nie należy sugerować się Subkowami. Tam swego czasu był oddział urzędu domenalnego, który zajmował się sprawą majątków ziemskich w okolicy. Tczewski Młyn (Dirschauer Muehle), obejmujący stary młyn wodny na Zamayte i wiatrak obok ob. skrzyżowania 1 Maja i Gdańskiej, też mu niegdyś podlegał. Nie dziwi więc, że np. Nonnenmorgen również.be-good pisze: ↑18 mar 2012, o 19:48 W 1847 roku właściciel Carl Fr. Kellner planował postawienie na jego dzierżawie wieczystej Nonnenmorgen przy Tczewie holenderskiego wiatraka z dwoma żarnami do mielenia mąki i urządzeniem do otrzymywania kaszy jęczmiennej. Zakładam, że swoje plany wdrożył w życie.
(...)
Gdyby rozważać linię wzdłuż granic miasta, wchodziłyby w rachubę dwa obszary:
a) okolice południowego Kozen (stał tam w połowie XIX wieku wiatrak) i
b) właśnie okolice zbiegu Piaskowej, Wojska Polskiego, Grunwaldzkiej i Sobieskiego.
W drugiej połowie XIX wieku istniały tam aż dwa wiatraki:
(...)
A obszarem, na którym stały już na początku XIX wieku opiekowała się rodzina o wymienionym powyżej nazwisku Kellner...:
(...)
Według tczewskich Akt Nadzoru Budowlanego, zabudowania na obecnej Wojska Polskiego 32-33, Piaskowej 10 oraz Grunwaldzkiej 6 do lat 30tych ubiegłego wieku należały do Luisa Kellnera. To bardzo duża zbieżność okoliczności sugerująca, że zaznaczony przeze mnie obszar Tczewa był najprawdopodobniej historycznymi Nonnenmorgen...
(...)
Uznając powyższe argumenty jako przekonujące, możnaby również szukać związku Mniszych Włók z zabytkową starą karczmą na Wojska Polskiego:
(...)
Trzeba od razu wyjaśnić kwestię tzw. przynależności do miasta i pamiętać o łąkach i polach do wypasu bydła, które należały do Tczewa, a nie stanowiły odrębnych wsi. Choć położone poza murami miejskimi, to w ramach obowiązującej w mieście zasady "Radical-Aecker" były użytkowane przez mieszczan tczewskich (Bractwo Gburskie). Teren był dosłownie poszatkowany na wąskie pasy gruntów. Ale Nonnenmorgen to ominęło.
Nie należy też umieszczać nazwiska Kellnera w kontekście mapy z 1817 r., ponieważ był to okres sprzed dokonania procesu scalania gruntów i rezygnacji z zasady "Radical-Aecker". "Morgi Mniszek" to nie karczma czy zachowany wiatrak na Wojska Polskiego, choć blisko. Gdzie zatem było? Sprawa jest bardzo prosta - to jedyny obszar, który nie został podzielony na pasy ziem, lecz stanowił większy kawałek gruntu. Jest wyraźnie zaznaczony na mapie fortyfikacji, jednak nie z adnotacją "Nonnenmorgen".
Obszar ten rozciągał się od szosy skarszewskiej (Wojska Polskiego), 500 m na południe (+/i do wysokości granicy między szpitalem a cmentarzem), a ze wschodu na zachód od zlikwidowanej drogi na Śliwiny i terenu dzisiejszej przychodni) aż do ob. ulicy Piaskowej (ok. 450 m). Jeśli chodzi o liczbę mieszkańców i "dymów" na Nonnemorgen, to wszystko się zgadza. Był tam przez długi czas jeden większy budynek, posadowiony albo na terenie dzisiejszego domu dziecka (Wojska Polskiego 6), albo między nim a kamienicą nr 7. Poniżej zamieszczam wyciąg z mapy 1817 r. nałożonej na obecną, z zaznaczonymi granicami "włók klasztornych".
Folwark ten objęty był księgami wieczystymi dawnymi nr C2, C9 i C10. Prawdopodobnie już od 1783 r. właścicielem był skarbnik miejski Michael Friedrich Steltner. Po nim przejęła majątek Johanna von Drewitz, aż wreszcie posiadaczem został Karl Friedrich Kellner, a dalej jego syn Louis, mające również ziemie na Suchostrzygach. Inna rzecz, że Kellnerowie z czasem zostali właścicielami również sąsiednich terenów od strony zachodniej, stąd ta informacja o budowie młyna. Plan ten z pewnością został zrealizowany, gdyż w 1858 r. Kellner widnieje jako właściciel dóbr ziemskich i młyna.
Mamy pewność, że tak właśnie było. Widzimy to na mapie budowy kolei wschodniopruskiej z 1850 r., znajdującej się w zasobach Archiwum Państwowego w Gdańsku. Były tam wówczas już dwa zabudowania, a na pocz. lat 80. XIX w. kilka w tym samym zespole. W 1904 r. granice z map katastralnych jeszcze były widoczne, ale na obszarze między koleją a ob. Piaskową istniał zakład fabryczny Pflaumbaum, należący do Klippela.
- Ocena: 37.5%