Gry i zabawy z naszej młodości
1. Treści i załączniki umieszczane w postach mogą być użyte w działalności Dawnego Tczewa przy zachowaniu dbałości o dane wrażliwe.
-
- Budnik
- Reakcje:
- Posty: 395
- Rejestracja: 4 lut 2011, o 15:33
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 19 razy
- Kontakt:
Reguły grykla
Odwołując się do forumowej pamięci zbiorowej, proszę o zweryfikowanie mojej pamięci, tudzież rozwianie moich wątpliwości związanych z gryklem. A rzecz jasna w szczytnym to celu szerzenia regionalnej kultury wśród młodego pokolenia :-). Przy okazji przyda się opisanie reguł w tegoż grykla, jak się już dorobiła tegoż inna lokalna (acz wiejska) gra - kapela.
Zatem reguły jak pamiętam:
1. Rysujemy po cztery pola w dwóch równoległych rzędach (razem osiem). Numerowane od lewej "w podkówkę". I tutaj wątpliwość nr 1. Tzw. "matka", gdzie można było stanąć obiema nogami, to były po prostu połączone pola 4 i 5, czy dodatkowe, nienumerowane pole (tak jak w klasycznych klasach)? Ja kojarzę to drugie, ale pewien nie jestem.
2. Ja pamiętam dwie rundy z gradacją trudności. W rundzie pierwszej po prostu przekopujemy nogą grykla (puszkę po paście wypełnioną ziemią) po kolei przez wszystkie pola. Natomiast w rundzie drugiej robimy to już jedynie na jednej nodze, mając jedynie możliwość obunożnego odpoczynku w połowie, w polu "matki". Była popularna też wersja mieszana. Do połowy obunóż, od połowy na jednej nodze. Ale czy czasem pierwotna wersją nie był skakanie całości na jednej nodze?
3. Co było skuchą? Na pewno przestrzelenie gryklem kolejnego pola, wypadnięcie z pola w czasie przekopywania grykla, nadepniecie na linię, stanięcie na drugiej nodze w wariancie jednonożnym. Czy coś jeszcze? Skucha skutkowała zakończeniem gry i przekazaniem grykla kolejnemu zawodnikowi.
4. Start następował sprzed pierwszego pola, a nie po wrzucenia na nie grykla ręką (jak to ma miejsce w klasycznych klasach).
5. Czy były jakieś inne warunki zwycięstwa, po za faktem pierwszeństwa w ukończeniu gry? Np. mniejsza ilość skuch?
Jak widzicie dużo znaków zapytania, bo niby grę świetnie pamiętam, ale jak przyszło do spisania reguł... A jak promować to chyba jakąś najbardziej powszechną wersję, a nie jakiś wariant z boiska na Południowej. :-)
Zatem proszę o weryfikację mojej pamięci.
-
- Moderator
-
Pisarz Miejski
- Reakcje:
- Posty: 4184
- Rejestracja: 30 sty 2011, o 20:23
- Podziękował;: 300 razy
- Otrzymał podziękowań: 290 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Reguły grykla
Ja grałam z opcją nr 2 - takie tam zaokrąglenie się robiłoMichał pisze: 1. Rysujemy po cztery pola w dwóch równoległych rzędach (razem osiem). Numerowane od lewej "w podkówkę". I tutaj wątpliwość nr 1. Tzw. "matka", gdzie można było stanąć obiema nogami, to były po prostu połączone pola 4 i 5, czy dodatkowe, nienumerowane pole (tak jak w klasycznych klasach)? Ja kojarzę to drugie, ale pewien nie jestem.
Ja znam opcję tylko i wyłącznie skakanie na jednej nodze (odpoczynek na polu "matka" - bezcenny ).Michał pisze: 2. Ja pamiętam dwie rundy z gradacją trudności. W rundzie pierwszej po prostu przekopujemy nogą grykla (puszkę po paście wypełnioną ziemią) po kolei przez wszystkie pola. Natomiast w rundzie drugiej robimy to już jedynie na jednej nodze, mając jedynie możliwość obunożnego odpoczynku w połowie, w polu "matki". Była popularna też wersja mieszana. Do połowy obunóż, od połowy na jednej nodze. Ale czy czasem pierwotna wersją nie był skakanie całości na jednej nodze?
Dokładnie.Michał pisze:3. Co było skuchą? Na pewno przestrzelenie gryklem kolejnego pola, wypadnięcie z pola w czasie przekopywania grykla, nadepniecie na linię, stanięcie na drugiej nodze w wariancie jednonożnym. Czy coś jeszcze? Skucha skutkowała zakończeniem gry i przekazaniem grykla kolejnemu zawodnikowi.
Nie pamiętamMichał pisze:4. Start następował sprzed pierwszego pola, a nie po wrzucenia na nie grykla ręką (jak to ma miejsce w klasycznych klasach).
Chyba innych nie było.Michał pisze:5. Czy były jakieś inne warunki zwycięstwa, po za faktem pierwszeństwa w ukończeniu gry? Np. mniejsza ilość skuch?
BTW, dzieci grających w grykla, to ja nie pamiętam kiedy ostatnio widziałam
Chciałam wgóglować w grafice "zabawa grykiel"... Google wyrzuciły mi "zabawa goryl" i zaserwowało mi foty goryli
-
- Rajca
- Reakcje:
- Posty: 1593
- Rejestracja: 26 sie 2011, o 19:37
- Podziękował;: 347 razy
- Otrzymał podziękowań: 379 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Gry i zabawy z naszej młodości
http://home.versanet.de/~ms-2099347/tczew.htmW Tczewie się urodziłem, w nim dzieciństwo i młodzieńcze lata spędziłem.
Choć od wielu lat, do tego miasta nad Wisłą, daleką mam drogę, odwiedzam go, kiedy tylko mogę.
Często też myślami, wspomnieniami wracam do Tczewa,
do gry w grykla i w ręku kawałek jeszcze ciepłego chleba.
Do zabawy w chowanego na Zamkowej, do pachty w ogrodach przy ulicy Nowej.
Do zaprzęgόw konnych śpieszących się na świński rynek,
do smaku, w kasztanowym parku, wypitych winek.
Do pierwszych randek, pierwszych pocałunków,
do ubogich i trudnych życiowych warunkόw.
Do przepysznych ciastek z cukierni Bukowskiego,
do dostojnego niegdyś mostu Lisewskiego.
Kiedyś był on w całej Polsce znany teraz chyba na stracenie jest skazany.
Robi się z niego ruina i nie wiem czyja w tym jest wina,
może jak moralność ludzi podupada a może starość mu na wygląd pada.
Na zabiegi plastyczne sobie nie odkładał, tylko stał , służył i historię opowiadał.
Chyba mało Tczewiaków go odwiedza i wcale nie wie,
w jakiej ta stara brama do Polski jest potrzebie.
Mimo wszystko chętnie do Tczewa przyjeżdżam i gdy już ulicą Sambora nad Wisłę zjeżdżam,
to wiem że jestem u siebie i nigdzie więcej tak tego nie czuje,
może dlatego tez się tym mostem tak przejmuje.
Życie ze starego miasta ucieka, kto może z wyprowadzką nie zwleka
i tak pomału przestaje bić stare serce Tczewa.
Tam gdzie grałem w grykla a w ręku kawałek ciepłego jeszcze chleba.
Jeszcze dzisiaj, gdy zamknę oczy, zapach z tej małej cukierni czuję i wiatr, ktόry z nad Wisły wieje.
Potem zastanawiam się czy tęsknota to, czy po prostu się starzeję.
Mateusz S.
-
- Budnik
- Reakcje:
- Posty: 395
- Rejestracja: 4 lut 2011, o 15:33
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 19 razy
- Kontakt:
Re: Gry i zabawy z naszej młodości
A z jej popularnością nie jest jeszcze aż tak źle :-)
-
- Budnik
- Reakcje:
- Posty: 449
- Rejestracja: 15 paź 2011, o 21:23
- Podziękował;: 9 razy
- Otrzymał podziękowań: 13 razy
- Kontakt:
Re: Gry i zabawy z naszej młodości
Mam nadzieję, że za bardzo nie zamieszałam w wyjaśnieniach.
Achard Marcel (1899-1974)
-
- Przybysz
- Reakcje:
- Posty: 5
- Rejestracja: 26 lut 2019, o 18:16
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 2 razy
- Kontakt:
Re: Gry i zabawy z naszej młodości
- Ocena: 12.5%