Ciekawostki

Wybuch w pralni

22 kwietnia 1977 roku o godz. 9:20 nastąpiła mocna eksplozja w prywatnym zakładzie pralniczym, znajdującym się przy ul. Chopina 13. W wybuchu śmierć poniosła pracownica zakładu, 18 letnia Bożena Hering, a poparzeniom uległ właściciel pralni Alojzy B. i jedna z pracownic. Ponadto obrażeń ciała doznała kobieta, która w momencie wybuchu przechodziła obok miejsca tragedii. Budynek pralni legł w gruzach, a gwałtowny pożar materiałów łatwopalnych mógł rozprzestrzenić się na położone w sąsiedztwie magazyny Centrali Technicznej. Na miejsce wypadku przybyły 3 sekcje Zawodowej Straży Pożarnej, 2 sekcje strażaków - kolejarzy, żołnierze, a także oddziały ratownictwa technicznego TOS – łącznie ponad 100 osób. Po kilku minutach akcji prowadzonej przez 50 strażaków, wyczerpał się zapas środków gaśniczych. Nastąpiła niezwykle dramatyczna przerwa trwająca ok. półtorej minuty. Strażacy próbowali bezskutecznie uruchomić hydranty, okazało się, że nie były one sprawne. Mimo tego udało się ugasić pożar. Straty materialne zostały wycenione na 200 tys. zł oraz wyposażenie zakładu, którego wartość wynosiła również ok. 200 tys. zł. Z wielu okien budynków mieszkalnych wypadły szyby. Przyczyną wybuchu było niewłaściwe obchodzenie się z cieczami łatwopalnymi, a samo uruchomienie placówki odbyło się bez konsultacji ze strażą pożarną.

Czytaj więcej...

Ważny węzeł z pięknym dworcem

Miasto na przełomie XIX i XX wieku według „Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” pod redakcją Bronisława Chlebowskiego, wydanego w Warszawie w 1892 r. W tym też roku miasto obejmowało 1867 hektarów (dzisiaj dla porównania ma 2226 ha). Tczew zamieszkiwało blisko 12 tys. mieszkańców: 5380 katolików, 5255 ewangelików, 417 Żydów, 93 obywateli innych wyznań.

Czytaj więcej...

Szubienica

Zapewne niewielu mieszkańców ul. Piaskowej zdaje sobie sprawę z faktu, że jeszcze dwieście lat temu w tej okolicy znajdowała się miejska szubienica z cmentarzem skazańców. Jak podaje Roman Landowski w książce „Tczew w czasie i przestrzeni” (KKE, Tczew 2008), tczewska szubienica powstała w miejscu dzisiejszej ul. Piaskowej w XVII wieku. Konstrukcja była otoczona murem, który okalał także cmentarz wisielców. Miejskie kroniki odnotowały nazwiska dwóch tczewskich katów - Grzegorza Straussa (1677 r.) i Bartłomieja Rihna (1706 r.). Szubienice najczęściej budowano na wzniesieniach, przy rozstajach dróg, w pobliżu murów i głównych bram miasta. 

Czytaj więcej...

Lokomotywa „Dirschau”

Lokomotywa „Dirschau” powstała w 1852 r. w berlińskiej fabryce należącej do Johanna Friedricha Augusta Borsiga, na zamówienie spółki Pruska Kolej Wschodnia (niem. Preußische Ostbahn). Pojazd oddano do użytku 7 października 1852 r. Osiągał on prędkość maksymalną 105,5 km/h. Dla porównania średnia rozkładowa prędkość pociągów osobowych wynosiła wówczas tylko 39 km/h, a pociągów kurierskich 55 km/h. Parowóz uległ likwidacji w 1885 r.

Czytaj więcej...

Święta Jadwiga wnuczką Sambora II?

Rodzinne powiązania potrafią czasem mocno zaskoczyć. Okazuje się, że św. Jadwiga Królowa jest… prapraprawnuczką księcia tczewskiego Sambora II.

Czytaj więcej...

Bismarck na celowniku morfinisty – nihilisty

W Tczewie zatrzymano rosyjskiego aktora, który przyznał się do planowania zamachu na kanclerza Rzeszy ks. Ottona von Bismarcka – informowały 130 lat temu gazety na całym świecie.

Czytaj więcej...

Domorośli „łowcy czarownic” ze Stanisławia

142 lata temu przed sądem w Starogardzie stanęło dwóch braci Bischof z podtczewskiego Stanisławia, którzy w swoim przekonaniu – znęcając się nad prawie siedemdziesięcioletnią staruszką – próbowali uwolnić swoją umierającą siostrę spod rzekomo rzuconego na nią uroku…

Czytaj więcej...

Długi Henryk odbudowuje tczewskie mosty

Na fotografiach z odbudowy tczewskich mostów jesienią 1939 roku wyróżnia się wielka i nietypowa konstrukcja pływającego dźwigu, który używany był do podnoszenia najcięższych i największych elementów zniszczonej konstrukcji. Okazuje się, że ten stuletni dźwig – nazywany „Długim Henrykiem” – zachował się do dziś w niemieckim Rostocku i służy jako atrakcja turystyczna.

Czytaj więcej...

Tczew portem… morskim?

Nowo powstała II Rzeczpospolita, dla prawidłowego rozwoju gospodarczego, potrzebowała własnego portu morskiego z prawdziwego zdarzenia. Dwa lata przed rozpoczęciem prac przy porcie w Gdyni – w 1919 roku – powstał pomysł budowy portu morskiego w Tczewie, połączonego kanałem z Morzem Bałtyckim przez Gdańsk.

Czytaj więcej...

Order Podwiązki wręczony w Tczewie

Od 1348 roku angielscy królowie przyznali ponad czterysta Orderów Podwiązki. Jedno z tych najwyższych cywilnych i wojskowych odznaczeń Wielkiej Brytanii w XVII wieku trafiło również do Tczewa, choć jego kawalerem nie został mieszkaniec miasta, a postać niechciana w jego murach… 

Czytaj więcej...

Odkrywca Troi kontrabandzistą w Tczewie

Tocząca się w latach 1853 – 1856 wojna krymska – jak każdy z nowożytnych konfliktów – stanowiła dla kupców doskonałą okazję na niemały zarobek przy dostawach dla wojska. Tym bardziej, że zaatakowana przez koalicję Wielkiej Brytanii, Francji, Sardynii i Imperium Osmańskiego Rosja została objęta embargiem. Angielska flota zablokowała cieśniny duńskie, uniemożliwiając dostawy towarów potrzebnych do prowadzenia wojny oraz rosyjski eksport. Berlin zdecydował się na "życzliwą" neutralność wobec Moskwy, przymykając oczy na tranzyt do Rosji. Tak narodził się obiecujący finansowo rynek, a z możliwości wzbogacenia się na wymianie handlowej postanowił skorzystać między innymi pewien pochodzący z Meklemburgii przedsiębiorca…

Czytaj więcej...

Koronowane głowy i książęta na tczewskim dworcu

Gdy w 1852 r.  na  tczewskie perony zawitał pierwszy pociąg i w 1857 r. wybudowano most przez Wisłę, żelazna droga otworzyła naszemu miastu okno na świat. Do 1866 r. linia z Berlina do Królewca przez Tczew była jednym z dwóch międzynarodowych połączeń z Cesarstwem Rosyjskim. Jeszcze bardziej europejski stał się dworzec tczewski od 1896 r. , kiedy zaczął kursować „Nord-Express” relacji Paryż - Berlin – Poznań –Tczew – Królewiec – Tallin - Petersburg.

Czytaj więcej...

Ciekawy przypadek dr Preussa

Była to z pewnością najdziwniejsza interwencja lekarska w praktyce tczewskiego medyka dr Karla Ludwiga Preussa. Jak informowała „Dantzic Gazette”, w niedzielę 1 lutego 1869 roku, w Śliwinach koło Tczewa, „młoda i kwitnąca żona pasterza urodziła dziewczynkę, ogólne zdrową, ale mającą na dolnej części pleców, pomiędzy biodrami, nabrzmienie wielkości dwu sporych pięści, przez którego powierzchnię można wyczuć dobrze rozwinięty płód. Jego kończyny wskazują na rozmiary od pięciu do sześciu miesięcy a jego ruchy są bardzo energiczne.”

Czytaj więcej...

Tczew na morzach i oceanach

"Tczew" trzykrotnie zatopiony

Pierwszy statek „Tczew” pierwotnie nazywał się „Jung” i został zbudowany w 1924 roku w holenderskiej stoczni N.V. Scheepswerften v/h H. Bodewes Millingen. Zakupiony przez Żeglugę Polską 8 listopada 1927 r., przypłynął do Gdyni 7 grudnia 1927 roku.  Pływał jako tramp w żegludze małej transportując węgiel do Danii i Niemiec.

Czytaj więcej...

Pochodzenie nazwy Tczew

Pochodzenie nazwy Tczew nie zostało ostatecznie wyjaśnione. Najmniej prawdopodobne teorie wywodzą nazwę miasta od kaszubskiego wariantu polskiego słowa-„tkać", co wiązać się miało z istnieniem osady tkaczy (rzemiosło to było akurat w mieście najsłabiej rozwinięte), oraz od Etrusków (Tu(r)sków), którzy mieli rzekomo przybyć na te tereny z odległej Italii.

Czytaj więcej...

Pożar Fary

Kilkanaście minut po godzinie siódmej w niedzielę, 29 sierpnia 1982 roku, przypadkowy przechodzień zauważył dym wydobywający się z drewnianej dzwonnicy kościoła farnego. Natychmiast poinformował o tym proboszcza, który zawiadomił straż pożarną.

Czytaj więcej...

Denary Sambora II

Sambor II był władcą ambitnym, który chciał odgrywać istotną rolę na terenie Pomorza Gdańskiego. Do aktywnego i skutecznego prowadzenia polityki potrzebował znacznej siły militarnej, sojuszników i przede wszystkim pieniędzy. Postanowił więc ... bić je we własnej mennicy.

Czytaj więcej...

Katastrofa lotnicza MiG-21 w Tczewie 1969 r.

Mieszkańcy osiedla Czyżykowo na długo zapamiętali późny wieczór 13 sierpnia 1969 r. Wszak katastrofy lotnicze nie zdarzają się co dzień…

Korzystając z burzy piloci z Debrzna ćwiczyli tego dnia loty w nocnych trudnych warunkach atmosferycznych (NTWA). Załogi operowały z wykorzystaniem lotniska w Malborku. O godz. 20.49, po wykonaniu zadania, jako ostatni na malborskim lotnisku wylądował mjr pil. Skowroński. Tutaj, po odtworzeniu gotowości, na pilotów czekało kolejne zadanie. Zgodnie z ustaloną poprzednio kolejnością mieli wrócić do Debrzna po tej samej trasie (Malbork - Słupsk – Debrzno), ale w taki sposób, aby wykonujący poprzednio loty w charakterze celów mogli przeprowadzić przechwytywanie. Jako pierwszy o godz. 21.18 wystartował kpt. pil. Zenon Doliński, jako cel dla kpt. pil. Franka. Doliński urodził się 14 grudnia 1936 r. w Zelgnie, w powiecie toruńskim. W 1959 r. ukończył Oficerską Szkołę Lotniczą w Radomiu. W jednostce w Debrznie dowodził kluczem 9. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w ramach 4. Dywizji Lotnictwa Myśliwskiego.

Czytaj więcej...

Pogrzeb Stanisława Liśkiewicza

Nocą 26 maja 1930 roku Stanisław Liśkiewicz, oficer polskiej straży granicznej, wraz z komisarzem Adamem Biedrzyńskim przekroczyli Wisłę na wysokości Opalenia. Most opaleński został już rozebrany, jego przęsła popłynęły do Torunia, więc musieli użyć łodzi. Poruszali się ostrożnie, ponieważ mieli do wykonania misję wywiadowczą.

Czytaj więcej...

fb2