Okolice Tczewa

Zarys historii Tczewskich Łąk

Wieś Tczewskie Łąki przez wieki należała do Tczewa, a jej początki są ściśle związane z założeniem tego miasta. Już w roku 1260, gdy Książę Sambor II dał tczewianom przywilej zatwierdzający lokację miasta, podarował im także nadwiślańskie łąki na północ od nowo lokowanej osady. W dokumencie tym czytamy (Przywilej Sambora II dla Tczewa z 1260 r., tłum. R. Dzięgielewski [w:] Kodeks tczewski z Lubeki, pod red. J Mykowskiego, Tczew 2010, s. 16): „Nadaliśmy również wspomnianemu miastu wolne łąki ze wszystkimi tego korzyściami. Na długość ciągną się one od wyższej, południowej strony miasta, wzdłuż niżej położonej Wisły, a według naszych pomiarów ich długość dochodzi do osiemdziesięciu dwóch sznurów [3662 m – MK]. Od Wisły rozciągają się one wprost w kierunku Spancowa [rzeki Szpęgawy – MK] na szerokości dwudziestu dwóch sznurów [1206 m - MK]."

Dzięki temu zapisowi wiemy, że już w XIII w. do Tczewa należały tereny tzw. Eitrichu (na język polski możemy to przetłumaczyć jako „Bagienko”), czyli obszaru pomiędzy dzisiejszymi ulicami Szkolną, Czatkowską i Wałową oraz rzeką Motławą. Potwierdza to informacja z 1314 roku, gdy w dokumencie przyznającym wieś Czatkowy pelplińskim cystersom, znajdujemy zapis na temat granicy pomiędzy tą wsią a Tczewem, która ciągnęła się od dębu przy drodze publicznej do suchego dębu w bagnie olchowym, a stąd do rzeki Szpęgawy i dalej wzdłuż tej rzeki. W tym miejscu warto zaznaczyć, że dzisiejsza rzeka Motława, aż do okresu nowożytnego nazywana była Szpęgawą. Prawdopodobnie wynikało to z faktu, że ówcześnie Motławą nazywano ciek, który miał swój początek dopiero w Koźlinach (być może pierwotnie była to odnoga Wisły), a nasza Szpęgawa do niego wpadała. Gdy jednak w XIV wieku Krzyżacy dokonali regulacji stosunków wodnych na tym obszarze, odcinając pierwotną Motławę od Wisły, nazwa ta przyjęła się z czasem dla dolnego biegu Szpęgawy aż od Jezior Rokickich.

Prace melioracyjne podjęte przez Krzyżaków przekształciły obszar dzisiejszych Tczewskich Łąk, do postaci którą znamy obecnie. Dla celów gospodarczych gros wód z górnego biegu Szpęgawy przejął Kanał Młyński (popularny tczewski Milen), biegnący od Jezior Rokickich do Tczewa. Dotychczasowe koryto Szpęgawy poniżej jezior odcięto od większości dopływów, które skierowano do drugiego sztucznego cieku – Rowu Młyńskiego, który uchodził do Motławy w centrum Koźlin. Z dużą dozą prawdopdobieństwa możemy przypuszczać, że oba te cieki: nowo wykopany Rów Młyński oraz Szpęgawa/Motława, na terenie Tczewskich Łąk nie zmieniły swojego zasadniczego biegu od czasów średniowiecza.

Dzięki pracom krzyżackim osuszono dawne bagna, wycięto porastające je lasy i obszar ten stał się obszarem użytkowanym jako łąki, a takie tereny w okresie średniowiecza i nowożytności były zawsze gruntami deficytowymi. Przy niewielkiej wydajności ówczesnego rolnictwa, głód ziemi powodował, że obsiewano wszelkie grunty, które się do tego nadawały. Nikt nie mógł sobie pozwolić, by zachować je jako pastwiska. Stąd bydło i nierogaciznę wypasano zazwyczaj na nieużytkach: w lasach, wzdłuż dróg, czy na miedzach. Dlatego tak cenne dla hodowli były obszary zalewowe nad rzekami. Po regulacji stosunków wodnych ziemie na terenie dzisiejszej wsi zostały osuszone na tyle, że stało się możliwe wykorzystanie ich jako łąki. I to łąki bardzo dobrej jakości, które na dodatek, od czasów obwałowania Wisły, nie zagrożone były corocznymi wylewami tej rzeki. Nic dziwnego, że dla tego nowowydartego przyrodzie obszaru, graniczącego z tczewskim Eitrichem przyjęła się już w XIV w. nazwa Speisewinkel, czyli „Pastewny Kąt”.

W roku 1347 wielki mistrz Zakonu Najświętszej Marii Panny przekazał ów Speisewinkel wsi Śliwiny, lecz już siedem lat później został on kupiony przez mieszczan tczewskich. Jeszcze w XIV wieku miała miejsce ostatnia zmiana, która ustaliła granice Tczewskich Łąk aż do dnia dzisiejszego. Otóż cystersi, do których należały Czatkowy, byli w posiadaniu kilku gruntów, które chcieli wymienić na ziemię leżącą w bezpośrednim sąsiedztwie ich wsi. I tak w roku 1395 tczewianie przekazali zakonnikom z Pelplina cztery łany leżące na pograniczu Speisewinkla (między Motławą a Młyńskim Rowem, na przedłużeniu dzisiejszych ulic Długiej i Poprzecznej), w zamian za cztery inne, z których dwa leżały tuż przy należących do Tczewa gruntach (to dzisiejsza część wsi, leżąca przy ulicy Motławskiej na południe od rzeki), przez co przyłączono je do obszaru Speisewinkla. Od tego czasu liczył on 37 łanów i 8 mórg, czyli ok. 669 ha

Obszar całego Speisewinkla zajmowały łąki, podzielone na działki po: 3 morgi (1,7 ha), 1,5 morgi (0,8 ha) i 0, 75 morgi (0,4 ha), z których każda była przyporządkowana parceli odpowiedniej wielkości w Tczewie. Mieszczanie nie mogli ich jednak użytkować samodzielnie, gdyż dla celów lepszego wykorzystania tych gruntów powstała specjalna wspólnota łąkowa tzw. Weidekommune, którą kierowali rajcy noszący tytuł Weideherren. Wypas prowadzili pasterze gminni i trwał on od św. Wolprechta (1 maja) do św. Jadwigi (15 października). Na pastwisku miejskim wypasać bydło mogli także mieszkańcy Tczewa nie posiadający działki w mieście oraz obcy, ale po uiszczeniu odpowiedniej zapłaty (w 1715 r. były to 2 floreny od krowy). Na potrzeby tych pasterzy na terenie Speisewinkla powstały pierwsze zabudowania – stróżówki, których w XVIII wieku było co najmniej trzy. Z chwilą przejęcia łąk nad Szpęgawą, mieszczanie zaczęli użytkować obszar Eitrichu jako grunty rolne. Na podstawie dokumentów z okresu nowożytnego znamy również nazwy i lokalizację innych gruntów na terenie dzisiejszych Tczewskich Łąk. Co ciekawe, wszystko wskazuje, że podział wewnętrzny wsi, oparty na sieci rowów i cieków, pozostał od tamtego czasu prawie niezmieniony.

Podział gruntów na terenie Tczewskich Łąk w okresie nowożytnym, naniesiony na mapę z 1935 roku, w skali 1:100 000

Nazwa Speisewinkel wzięła się od gruntu, znajdującego się pomiędzy Motławą, a dzisiejszą ulicą Długą, który można określić jako „Speisewinkel właściwy”. Obok niego znajdował się Langstück – (Długa Sztuka), między ulicami Długą i Poprzeczną. Jeszcze dalej na zachód leżał Schilfgewende (Trzciniasty Zagon), pomiędzy ulicą Poprzeczną, a Młyńskim Rowem. Stosunkowo wąski obszar pomiędzy Młyńskim Rowem, a dzisiejszą ulicą Żabią nosił nazwę Holm (Kępa), zaś dalej na zachód aż po rów zwany do dziś Wassergangiem rozciągał się Grosse Roland (Wielkie Karczowisko). Na południe od niego (granice wyznaczała dzisiejsza ulica Zajączkowska) znajdował się Kleine Roland (czyli Małe Karczowisko). Najdalej na zachód wysunięty był tzw. Birkenwald (Brzezina) podzielony na Vordere (przedni – między Wasergangiem a ul. Żurawią) i Hintere (tylni - między ulicami Żurawią a Ostatnią). Na południe od tych gruntów, pomiędzy Młyńskim Rowem a Motławą, znajdowały się Morgi (Morgen), a na południe od nich, wspomniane już, otrzymane od cystersów Mönchwiesen, czyli Mnisie Łąki, na południe od Motławy.

W okresie nowożytnym, dawną nazwę Speisewinkel zaczęła wypierać nowa Dirschauerwiesen, czyli Tczewskie Łąki. Taki stan zagospodarowania obszarów dzisiejszej wsi utrzymywał się aż do XIX wieku i jeszcze w pierwszej połowie tego stulecia ówczesne mapy odnotowują tylko trzy pojedyncze zabudowania pasterskie. Jednak rozwój gospodarki powodował, że mieszczanie tczewscy stawali się coraz mniej zależni od rolnictwa. Rozwój rzemiosła, handlu i przede wszystkim przemysłu powodował, że obywatelom miasta dla utrzymania zbędne stały się grunty rolne i pastwiska. Spowodowało to upadek komuny łąkowej i stopniową wyprzedaż gruntów należących do poszczególnych działek miejskich. Na dodatek ciągle rozbudowywana infrastruktura hydrotechniczna oraz obniżenie wód gruntowych spowodowały, że ziemie w Tczewskich Łąkach można było wykorzystywać także jako grunty orne. To wszystko było przyczyną tego, że w przeciągu kilkudziesięciu lat na terenie dawnych pastwisk powstały wysokotowarowe gospodarstwa rolne, które zamieniły Tczewskie Łąki w spichlerz miasta. Co istotne, obszar ten cały czas pozostawał w granicach Tczewa i był traktowany jako część miasta.

Prawdopodobnie pierwszymi gospodarzami na terenie dzisiejszej wsi byli Schonertowie, którzy zbudowali swoje gospodarstwo przy ulicy Żabiej. W tym samym czasie miało miejsce jeszcze jedno wydarzenie, które wpłynęło na dzisiejszą topografię wsi. W roku 1852 zbudowano linię kolejową do Gdańska, która odcięła zachodnią część wsi. Jak się okazało z biegiem czasu, ten podział wsi stal się nad wyraz dotkliwy. Początkowo jednak jedno-, a później dwutorowa linia była przeszkodą tylko w trakcie przejazdu pociągów. Dopiero rozbudowa stacji towarowej w Zajączkowi, w początkach XX wieku, uczyniła z terenów kolejowych praktycznie nieprzekraczalną przeszkodę.

W drugiej połowie XIX w. wieś intensywnie się rozwijała. W roku 1885 w miejscowości stały już 42 domy zamieszkałe przez 322 osoby. Władze Tczewa doceniły ten fakt i dlatego w roku 1894 oddano do użytku, stojący do dziś, budynek szkolny, gdzie funkcjonowała jednoklasowa szkoła ludowa. Sama szkoła musiała istnieć już wcześniej, ponieważ już w roku 1892 urzędnicy miejscy odnotowali jej funkcjonowanie w „starej izbie szkolnej”, gdzie uczyło się 50 dzieci. W kolejnym roku szkolnym uczyło się w niej już 58 dzieci, z czego 30 chłopców i 28 dziewczynek, zaś obowiązki nauczyciela pełnił niejaki Hannemann. W 1894 roku dzieci było tylko 45, z czego 19 ewangelików i 26 katolików. Co ciekawe urzędnicy odnotowali, że aż dla 12 dzieci językiem ojczystym był język polski. Ta proporcja utrzymywała się do czasów I wojny światowej i na jej podstawie możemy stwierdzić, że co najmniej 1/3 mieszkańców ówczesnych Tczewskich Łąk była Polakami. Biorąc pod uwagę różne przekłamania przy powstawaniu tego rodzaju dokumentów, które dotykały bardzo drażliwej w tym czasie kwestii narodowościowej, możemy przypuszczać, że osób posługujących się na co dzień językiem polskim było jednak o wiele więcej. Świadczą o tym zresztą dalsze losy rodzin ówcześnie zamieszkujących wieś, z których zdecydowana większość nie tylko nie skorzystała z prawa opcji i nie wyjechała do Niemiec po roku 1920, ale pozostała także tutaj po 1945 roku.

Wracając do szkoły, przed I wojną światową liczba uczniów oscylowała nieco powyżej pięćdziesięciu, ulegając co roku drobnym wahaniom. W roku 1913 w szkole uczyło się 50 uczniów, z czego 34 było katolikami, 16 ewangelikami, a ośmioro podawało jako język ojczysty, język polski. Szkoła w Tczewskich Łąkach była szkołą jednoklasową, tj. jeden nauczyciel prowadził jednocześnie lekcje dla uczniów wszystkich czterech roczników (oddziałów). Szkoły ludowe (powszechne) były bowiem w tym czasie czterooddziałowe, lecz w takich szkołach jak ta nad Motławą, wszystkie oddziały uczyły się w jednej izbie jednocześnie, realizując zadania zalecone przez nauczyciela dla poszczególnych roczników. Dla przykładu możemy podać, że np. w roku 1904 na 46 uczniów, do pierwszej klasy (oddziału) chodziło ich szesnastu, do drugiej - sześciu, do trzeciej - osiemnastu, zaś do czwartej - siedmiu. Widać tutaj, że w takiej szkole co roku zmieniała się dosyć znacznie liczba uczniów w poszczególnych klasach. Dla porównania, już w roku 1906, gdy uczniów było 50, do pierwszej klasy chodziło ich trzynastu, do drugiej - siedemnastu, do trzeciej - jedenastu, zaś do czwartej tylko dziewięciu. Szkoła działała do okresu II wojny światowej, po Hannemannie nauczycielem był Bruno Holmann, zaś po nim, już w czasach II Rzeczpospolitej, Bernard Kaliszewski. Szkoła zaprzestała działalności, gdy na terenie osiedla Staszica otworzono, tuż po II wojnie światowej, nową, większą Szkołę Podstawową nr 7. Sam budynek szkolny służył mieszkańcom Tczewskich Łąk jako świetlica wiejska aż do 2010 r., gdy zbudowano obok nową świetlicę.

Znaczny odsetek Polaków, pochodzących zapewnie z sąsiednich miejscowości spowodował, że Tczewskie Łąki, były jedną z nielicznych miejscowości Żuław Gdańskich, które językoznawcy u progu XX w. zaliczyli do obszaru, gdzie posługiwano się dialektem kociewskim. Wydaje się, że zwłaszcza duży wpływ na tę sytuację miało sąsiedztwo Miłobądza, w którym dominował żywioł polski. Nie bez znaczenia pozostawały ścisłe związki z Tczewem, gdzie mimo przewagi ludności niemieckiej na początku XX w. bardzo żywa była społeczność polska.

Większość zabudowy ówczesnych Tczewskich Łąk wpisywała się w charakterystyczne budownictwo Pomorza przełomu XIX i XX wieku: w przypadku gospodarstw mniejszych budowano tzw. długie domy (Langhof), zaś gospodarstw większych, gdzie zatrudniano służbę, obejścia kilkubudynkowe, wzorowane często na stylu holenderskim. Z długich domów do dnia dzisiejszego w całości zachował się tylko jeden, na ulicy Motławskiej, zaś z zagród „holenderskich” dwie: na ulicach Motławskiej oraz Długiej.

Pod koniec XIX wieku rząd pruski zdecydował o budowie na północ od Tczewa stacji towarowej. Zaplanowano obiekt z wielkim rozmachem,. m.in. z trzema grupami torów, górką rozrządową, parowozownią wraz z obrotnicami, budynkami służbowymi i dwoma wiaduktami w ciągu dróg publicznych. Stacja zlokalizowana została głównie na gruntach należących do Tczewskich Łąk oraz Zajączkowa. Jeszcze w 1911 roku wykupiono za 76 118 marek 455,7 ha niezbędnych gruntów. Już w 1912 roku wybudowano rampę przeładunkową, jednak na dalsze prace wpływ miał wybuch I wojny światowej, w wyniku której po początkowych zawirowaniach, w przeciągu roku wybudowano większość obiektów, oddając stację do użytku 21 lutego 1917 roku.

Stacja z licznymi torami i obiektami kolejowymi na dobre podzieliła wieś, pozostawiając po zachodniej stronie kilkadziesiąt hektarów leżących przy dzisiejszej ulicy Ostatniej. Początkowo sytuacja komunikacyjna była jednak całkiem przyzwoita, wybudowano bowiem dwa wiadukty, jeden w ciągu ulicy Motławskiej, łączący Tczewskie Łąki z Zajączkowem Dworzec, zaś drugi w ciągu ulicy Zajączkowskiej, łączący ją z ulicą Ostatnią. Niestety w 1945 roku oba wiadukty wysadzono w powietrze i ten na ulicy Zajączkowskiej nie został już odbudowany. Odbudowano obiekt na ulicy Motławskiej, jednak w bardzo niejasnych okolicznościach został on rozebrany na przełomie lat 70- i 80-tych XX w. Oficjalna wersja brzmiała, że ze względu na zły stan techniczny stalowy wiadukt został zezłomowany, jednak „wieść gminna” głosi, że po rozebraniu został sprzedany, jako złom do Szwecji, gdzie jednak zamiast ulec przetopieniu, został zamontowany i służył nadal jako obiekt komunikacyjny. Tym sposobem wieś została na dobre rozdzielona na dwie części i dziś, by dostać się z ulicy Ostatniej na leżącą kilkaset metrów na wschód ulicę Żurawią, trzeba pokonać blisko siedmiokilometrowy objazd przez Tczew.

Powstanie stacji polepszyło jednak skomunikowanie Tczewskich Łąk z centrum miasta. Od czasów pierwszej wojny światowej do początków XXI w. na potrzeby pracowników kolei jeździł co godzinę wahadłowy pociąg osobowy, od niemieckiej nazwy „pociąg wahadłowy” – „Pendelzug”, zwany pendlem. Mogli z niego korzystać także inni mieszkańcy, a zwłaszcza dzieci dojeżdżające do szkół. Dodatkowo w drugiej połowie XX w. do osady zaczął docierać autobus komunikacji miejskiej, początkowo linii nr 20, a następnie 6. Jednak i on został zlikwidowany w połowie lat 90-tych XX w.

W wyniku decyzji traktatu wersalskiego Tczewskie Łąki wraz z Tczewem wróciły do Polski na początku 1920 roku. Co ciekawe, osada znajdowała się w bezpośrednim sąsiedztwie granicy państwowej z Wolnym Miastem Gdańsk, leżącej ledwie ok. 2 km na północ od wsi. Dotychczasowi mieszkańcy Pomorza, którzy czuli się Niemcami i nie chcieli mieszkać na terenie Polski, mogli skorzystać z prawa opcji i wyjechać do Rzeszy, otrzymując pełne odszkodowanie za pozostawione mienie. Na terenie osady nie znalazło się zbyt wiele takich osób, choć na podstawie spisów ludności widać, że kilku bogatszych mieszkańców opuściło w tym czasie Tczewskie Łąki. O wiele większe zmiany przyniósł okres po II wojnie światowej, gdy pojawiło się we wsi kilkanaście rodzin z głębi Polski, którzy zagospodarowali gospodarstwa opuszczone przez dotychczasowych właścicieli. Co ciekawe, część osób, które zostały sklasyfikowane przez ówczesne władze jako „Niemcy” i którym skonfiskowano gospodarstwa, pozostały na terenie Tczewa, a ich potomkowie mieszkają w mieście do dnia dzisiejszego. Na pewno wpłynął na to fakt, że zdecydowana większość przedwojennych mieszkańców wsi miała obywatelstwo polskie, przez co, nawet gdy osoby takie czuły się faktycznie Niemcami, łatwiej było uniknąć im deportacji do Niemiec tuż po wojnie. Równie wiele zmian przyniosła reforma rolna i próba kolektywizacji, w wyniku której powstała na terenie wsi Spółdzielnia Rolnicza „Jutrzenka”, gospodarująca na kilkuset hektarach. Nie mniej można szacować, że w latach 60-tych XX w. co najmniej połowa mieszkańców wsi, gospodarowała na gospodarstwach należących do ich rodzin jeszcze w początkach XX wieku. W wyniku tych wszystkich przemian spadła jednak znacznie liczba mieszkańców i dopiero w XXI w. zaczęła się zbliżać do stanu z przełomu XIX i XX w.

Następną rewolucję przyniosła dopiero wsi reforma administracyjna z czasów Gierka. W dniu 31 grudnia 1972 roku miejscowość Tczewskie Łąki została wydzielona z gminy miejskiej Tczew i włączona do gminy wiejskiej, jako osobne sołectwo. Prócz dawnych obszarów Speisewinkel i Eitrich do wsi przyłączono także kilkanaście hektarów dawnej wsi Suchostrzygi, włączonej w 1952 roku do Tczewa (dziś to końcówka ulicy Motławskiej leżącej przy torach kolejowych na południowym brzegu Motławy).

Większość pastwisk już w XIX wieku zaczęła być użytkowana ornie, a niestety uprawy są o wiele wrażliwsze na często występujące na tym obszarze podtopienia i powodzie. Sytuacji tej nie polepszyło masowe wycinanie wierzb rosnących nad ciekami, które zaczęto likwidować, gdyż przeszkadzały w pracach nowoczesnego sprzętu rolniczego. Duże podtopienia zdarzają się co kilka lat, zazwyczaj wraz z topnieniem śniegów, m.in. w 1980 roku czy na wiosnę roku 2010. Ostatnie wielkie pastwiska, od których wzięła się nazwa wsi, zostały przeklasyfikowane i zaorane pod koniec XX wieku. Był to bezpośredni efekt upadku okolicznych mleczarni i rzeźni, co skutkowało trudnościami ze zbytem produkcji hodowlanej. Dziś niestety we wsi krowy można policzyć na placach, a większość gospodarstw nastawionych jest na produkcję pszenicy, rzepaku, buraków cukrowych i roślin strąkowych.

Swoistym ewenementem była reaktywacja na początku lat 90-tych XX w. miejscowego kółka rolniczego, obsługującego także Czatkowy. Nie dopuszczono do uwłaszczenia się na wspólnym majątku zaradnych kierowników z końcówki minionego systemu, jak to miało często miejsce i stworzono sprawnie działającą spółdzielnię pomocową, dysponującą m.in. dwoma kombajnami zbożowymi. Przez kilkanaście lat, tak długo jak było zapotrzebowanie, kółko świadczyło usługi na rzecz mieszkańców. Dopiero w 2010 r., gdy prawie całkowicie spadło zapotrzebowanie na tego rodzaju usługi, członkowie kółka postanowili je rozwiązać.

Wieś liczy aktualnie 716 ha, z czego 550 ha to grunty orne, a tylko 44 ha łąki i pastwiska (z czego większość na tzw. wałach, wzdłuż cieków), a 37 ha rowy i rzeki. W roku 2007 wieś liczyła 313 mieszkańców, dziś jest ich o kilkudziesięciu więcej. W ostatniej dekadzie powstało bowiem kilkanaście nowych domów i osiedle wielorodzinne. A wciąż budują się następne…

Dr Michał Kargul

Źródła i literatura:

Bericht über den Stand und die Verwaltung der Gemeinde-Angelegenheiten der Stadt Dirschau, Dirschau 1892-1910.

Chronica Monasteria soemi Ordinis Cisterciensium Pelplini, Archiwum Diecezjalne w Pelplinie, AK, MS 422.

Długokęcki W., Osadnictwo na Żuławach w XIII i początkach XIV w., Malbork 1992.

Hardt R., Przy żelaznym szlaku, „Kociewski Magazyn Regionalny, nr 3/1987, s. 21-26.

Historia Tczewa, pod red. W. Długokęckiego, Tczew 1998.

Kodeks tczewski z Lubeki, pod red. J. Mykowskiego, Tczew 2010.

Korthals O., Chronik des Kreises Dirschau, Witten 1969.

Ks. Fr., Tczew [w:] Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, t. XII, Warszawa 1892, s. 270-276.

Raduński E., Zarys historii miasta Tczewa, Tczew 1927.

Opis ilustracji: Podział gruntów na terenie Tczewskich Łąk w okresie nowożytnym, naniesiony na mapę z 1935 roku, w skali 1:100 000.

fb2