Wspomnienia

Wspomnienia babci

Wspomnienia babci Marii Wlazło z kl. I A Uniwersyteckiego Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego w Tczewie, zwyciężczyni konkursu Łowcy Historii.

Działalność konspiracji pomorskiej na Kociewiu w czasie II wojny światowej i rola mojej rodziny w pierwszej połowie XX wieku. Zostaną tutaj przedstawione losy widziane z perspektywy mojej babci, jej wspomnień w sposób najbardziej bliski –rozmowy oraz spotkania dwóch pokoleń. To także przypomnienie i niekiedy poznanie swojej najbliższej rodziny działającej na przestrzeni lat wojennych w Związku Walki Zbrojnej, a następnie Armii Krajowej na ziemi kociewskiej.

Ja: Dzień dobry Babciu! Czy zechciałaby Babcia opowiedzieć mi o wydarzeniach sprzed siedemdziesięciu laty ,które miały miejsce w 3 czerwca 1946 roku we wsi Lipinki, leżącej w malowniczych Borach Tucholskich? O próbie odbicia brata babci – Jana Sikorskiego przez grupę majora Zygmunta Szendzielarza?

Babcia: Są to dla mnie nadal bolesne wspomnienia, pomimo upływu tylu lat, jednak zgodzę się z chęcią.

Ja: Czy mogłaby Babcia opowiedzieć mi o tych dwóch postaciach: o majorze Zygmundzie Szendzielarzu i wujku Janie Sikorskim?

Babcia : „Łupaszka” to pseudonim Zygmunta Szendzielarza, który działał na Pomorzu – majora kawalerii Wojska Polskiego i Armii Krajowej. Był także dowódcą 5 Wileńskiej Brygady AK. Jest on odznaczony Krzyżem Virtuti Militari. Został stracony 8 lutego 1951 roku w więzieniu mokotowskim w Warszawie. W powojennym okresie ówczesne władze na długi czas skutecznie zafałszowały prawdę o tym dzielnym człowieku i prawdziwym patriocie, był wtedy nazywany „szpiegiem i krwawym hersztem bandytów”.

Natomiast mój starszy brat – Jan Sikorski pseudonim „Wilk”, „Orlicz” był dowódcą pododdziału, liczącego około 70 osób „Wilki” w Lipinkach, który prowadził działalność bojową od wiosny 1942 roku, by w późniejszym czasie przyłączyć się do oddziału partyzanckiego „Świerki”. Były to akcje rozbrojeniowe: np. oficerów niemieckiej marynarki wojennej w rejonie Płochocinka i zaopatrzeniowe różnych wsi np. Zdrojów, Brzeźna, a także dywersyjne (m.in. uszkadzanie linii telefonicznych). Po wojnie był także leśniczym w miejscowości Kuźnica. W 1945 roku, po wkroczeniu wojsk radzieckich Jan Sikorski został aresztowany, jednak podczas transportu aresztowanych partyzantów na Syberię udało mu się uciec.

Ja: Jak doszło do aresztowania ?

Babcia : 3 czerwca 1946 roku funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa przyjechali do leśniczówki brata, mieszczącej się w Kuźnicy. Kazali mu ubrać się i wziąć karabin. Powiedzieli tak, aby nie domyślił się tego, co się stanie. Powiedzieli też, że zawiozą go do Lipinek, aby sporządzić spis ludności, jednak tuż przed wsią została przygotowana zasadzka.

Tak naprawdę funkcjonariusze radzieckiego aparatu wymyślili pułapkę na Jana Sikorskiego pod pretekstem wyjazdu do Świecia. Były tam samochody z aresztowanymi partyzantami. Rodzice i siostra Władysława, która również działała w Armii Krajowej również zostali aresztowani. Zasadzka została także przygotowana na oddział Łupaszki. Zaatakowano konwój partyzantów, którzy jechali pod ścisła eskortą „ubowców” i wywiązała się walka. W drodze do Osia na skraju wsi Lipinki zaczęła się strzelanina. Podczas tej strzelaniny funkcjonariusze UB zastrzeli mojego brata Jana Sikorskiego.

Ja: Czy za skontaktowanie się z rodziną siostra babci została jakoś ukarana?

Babcia: Tak. Za skontaktowanie się siostry z majorem „Łupaszką” i z rodziną została skazana na 15 lat więzienia i osadzona w więzieniu, w Fordonie, leżącym koło Bydgoszczy. Jednak wyszła z więzienia na mocy amnestii z 1953 roku.

Ja: Czy przed tym zdarzeniem brat Babci był w jakiś sposób represjonowany?

Babcia: Tak, jak i w całej Polsce, tak i na Kociewiu zaczęły się aresztowania żołnierzy Armii Krajowej.

Ja: Kiedy zaczęły się represje?

Babcia: Wiem, że pod koniec wojny, w 1945 roku NKWD prowadziło indeks czyli listę żołnierzy Armii Krajowej. Byli oni notowani jako wrogowie Polski Ludowej.

Ja: Czy ktoś z rodziny babci został jeszcze aresztowany podczas trwania II wojny światowej?

Babcia: Tak. Moi rodzice oraz brat Tadeusz i siostra Janina zostali aresztowani przez gestapo w Gdańsku, a następnie wywiezieni do obozu koncentracyjnego Stutthof w Sztutowie.

Ja: Czy coś wskazywało na takie wydarzenia po zakończeniu wojny?

Babcia: Nie. Po wojnie wszyscy wrócili szczęśliwi, ale zaczęła się gehenna z drugiej strony, ponieważ zaczęły się rządy i terror władzy ludowej.

Ja: Czy miejsce, w którym zginął brat babci jest jakoś upamiętnione?

Babcia: Tak, w miejscu, w którym poległ jest symboliczny grób postawiony przez społeczeństwo wsi. Oprócz tego, w kościele parafialnym została wmurowana pamiątkowa tablica ku czci partyzantów i tych, którzy zostali wywiezieni na Sybir.

W 1989 roku w świątyni w Lipinkach odbyła się msza święta, podczas której odbyło się upamiętnienie zmarłych partyzantów zgrupowania „Świerki” oraz mieszkańców wiosek Borów Tucholskich , którzy pomagali żołnierzom podczas wojny. Uczestniczyła w niej nasza rodzina. Powieszono pamiątkową tablicę, został odczytany Apel Poległych, w którym został uwzględniony Jan Sikorski. Tablicę odsłonił i poświęcił biskup chełmińskiMarian Przykucki. W uroczystościach uczestniczyło też Wojsko Polskie. To była podniosła chwila, bo ich czyny nie były już kojarzone z czymś haniebnym, ale wręcz odwrotnie: czymś chwalebnym i godnym pełnego szacunku oraz pamięci. Także i Twojej.

Ja: Babciu, dlaczego cała Wasza rodzina była związana z Armią Krajową ?

Babcia: Ponieważ byli oni dobrymi Polakami oraz wielkimi patriotami. Mój ojciec Franciszek Sikorski był patriotą i przekazywał nam wszystkie wartości patriotyczne Chciał, żeby jego dzieci urodzone już w wolnej Polsce były wierne tym samym zasadom. Podczas trwania I wojny światowej walczył jako ochotnik pod dowództwem generała Józefa Hallerem.

Ja: Babciu, czytałam w „Wieściach Kociewskich”, że z Twoim bratem został aresztowany ksiądz Sylwester Kończał proboszcz parafii z Lipinek.

Babcia: Tak, był on aresztowany z Jankiem, wyszedł w 1949 roku na wolność i do 1980 roku pełnił obowiązki kapłańskie. Zmarł jako radca penitencjarny 26 lipca 1991 roku w Gdyni.

Ja: Czy pamięć o tych wydarzeniach, dla mnie bardzo odległych jest dla Babci ciągle żywa?

Babcia: Tak, jest ciągle żywa i taka będzie na zawsze. Pozostanie on w pamięci całej rodziny. Będziemy o Janku Sikorskim myśleć jako o wielkim Polaku, który za wolną Polskę i naszą małą ojczyznę – Ziemię Kociewską , oddał to co najważniejsze: swoje życie. Walczył z okupantem hitlerowskim podczas II wojny światowej, a po wojnie został wierny swoim wartościom. Był niezłomny dzięki wychowaniu patriotycznemu wyniesionemu z domu. Chciałabym żebyście pamiętali o moim bracie i żeby przyszłe pokolenia. Myślę, że ofiara żołnierzy Armii Krajowej i innych organizacji wciąż wydaje obfite plony. Widzisz Marysiu, żyjemy w demokratycznym kraju, w Polce, naszej ojczyźnie, ale hasło: „Bóg -Honor- Ojczyzna” nabrało może innego znaczenia, ale cele nadal są te same. Nie zapomnij o tym nigdy.

Ja: Dziękuję Babciu za tę wspaniałą lekcję historii.

fb2